Na deskach sceny teatralnej Nowohuckim Centrum Kultury od pierwszych chwil przedstawienia panowała prawdziwie mroczna i tajemnicza atmosfera. Uczniowie klas starszych – siódmych i ósmej – byli jednak na te niespodziankę przygotowani. Dramat A. Mickiewicza „Dziady cz. II” poznali i omówili wcześniej na lekcjach języka polskiego. To niezwykły utwór, w którym poeta ożywił pradawny, na wpół pogański obyczaj wywoływania duchów z zaświatów. Prosty lud wierzył, a może i wierzy do dziś, że dusze czyścowe błąkają się gdzieś niewidzialne po świecie i nie zaznają spokoju dopóty, dopóki nie odpokutują swoich grzechów. Można nieść im ulgę poprzez modlitwy, śpiew, częstowanie jadłem czy napojami podczas uczty przygotowywanej w opuszczonej cmentarnej kaplicy zazwyczaj w przeddzień Zaduszek. Dwa światy przenikały się na scenie dość nietypowo, bo oto duchy zmarłych jakby wchodziły w ciała żywych uczestników obrzędu, traktując je jak medium. Słuchano ich głosu uważnie – głosu z zaświatów – które nie były niczym innym jak przestrogą, wskazówką moralną, pouczeniem – jak postępować w życiu, by zasłużyć na zbawienie. Do nieba trafi tylko ten, kto kieruje się w życiu miłością bliźniego, nie odwraca się w potrzebie i nie krzywdzi drugich. Nie można unikać pracy, obowiązków, pędząc lekki i przyjemny żywot. Czy się nam to podoba czy nie, każdy musi zaznać goryczy ziemskich trosk. To mądre i wciąż aktualne przesłanie. Będzie nam z pewnością towarzyszyć w ten zbliżający się listopadowy czas, gdy pochylimy się nad cmentarnymi mogiłami, wspominając tych, którzy odeszli – naszych najbliższych. Odeszli, choć tak jak pokazano w spektaklu, wciąż żyją w nas.
Kraków, 30 listopada 2023 Beata Fortuna