Z Gabrielą Wilczek, laureatką konkursu literackiego „Piękno Małopolski słowem opisane” oraz finalistką Małopolskiego Konkursu Kaligraficznego „O Złote Pióro” o pasjach, książkach i modzie rozmawia Beata Fortuna.
- Właśnie zostałaś laureatką 3. edycji konkursu literackiego „Piękno Małopolski słowem opisane”. Zajęłaś I miejsce w kategorii prozy w starszej grupie wiekowej za „Życiorys nieoczywisty” lipnickiej palmy. Serdecznie gratuluję. W poprzedniej edycji konkursu otrzymałaś II nagrodę, więc takie wyróżnienie to nie przypadek.
- Bardzo dziękuję. Cieszy mnie, że mogłam osobiście odebrać w tym roku nagrodę i dyplom. Podczas uroczystej gali ogromnie się wzruszyłam, słysząc interpretację swojego tekstu w wykonaniu aktorki na scenie.
- Tworzysz opowiadania, wiersze, komiksy, pięknie rysujesz, kaligrafujesz, śpiewasz, a ostatnio ujawniłaś duże zdolności aktorskie w szkolnym przedstawieniu „Jak bum cyk, cyk, cyk”. Czy to już wszystkie twoje talenty?
- Sama nie wiem… Nie lubię się chwalić.
- Adam Małysz, znany skoczek narciarski, powiedział: Sam dar nie wystarczy. On może w tobie drzemać i nigdy się nie obudzić, jeśli sam nie zechcesz go obudzić. Jak ty to robisz? Skąd czerpiesz inspiracje?
- Lubię brać udział w konkursach, ale też sama szukam tego, co przynosi mi radość. Najbardziej lubię śpiewać. Słucham tego, co jest popularne i gdy jakaś piosenka wpadnie mi w ucho, często ją powtarzam i ćwiczę do perfekcji. Chcę próbować ciągle czegoś nowego.
- Lubisz występować na scenie?
- To trudne pytanie. Z jednej strony lubię to robić, ale czasem krępują mnie spojrzenia innych. Czuję dużą presję. Wszyscy oczekują, że zrobię coś najlepiej. Wiem, że mam wysoko postawioną poprzeczkę i to mnie w jakiś sposób mobilizuje do wysiłku.
- Jak odbierasz uwagi na swój temat? Przecież nie zawsze muszą być miłe. Masz dystans do siebie?
- Myślę, że tak. Niezbyt przejmuję się opiniami innych. Najważniejsze jest to, co sądzą o mnie najbliżsi, przyjaciele.
- Dzisiaj wiele osób promuje swoje talenty w mediach społecznościowych. Co o tym sądzisz?
- Nie ma nic złego w pokazywaniu talentów, chyba że ktoś jest łasy na komplementy i nie umie przyjmować krytycznych uwag. A tutaj trzeba liczyć się z tym, że ludzie będą cię oceniać bardzo różnie.
- A ty jesteś już na to gotowa?
- Na razie jeszcze nie, ale pomyślę o tym, bo swoją przyszłość chciałabym kiedyś związać ze śpiewem.
- Świat otwiera przed tobą dużo możliwości, ale nowe technologie mogą też stać się pułapką.
- Wiem coś o tym… Uwielbiam czytać e-booki. Problem w tym, że to działa jak magnes. Autorzy lubią dodawać nowe rozdziały, a ja tylko czekam na kolejne powiadomienie. Chcę czytać od razu i czasem się w tym zatracam. Zaniedbuję lektury, wiem, i jestem sama na siebie o to zła. Przyznaję, że trudno jest nad tym panować, ale staram się.
- Widzisz jakieś pożytki z czytania? Twoi rówieśnicy raczej mają „alergię” na książki, a przecież one rozwijają wyobraźnię, kształcą styl, poszerzają horyzonty…
- Dzięki czytaniu książek psychologicznych, bo takie lubię najbardziej, dowiaduję się dużo o problemach ludzi. Lepiej rozumiem świat, otaczającą mnie rzeczywistość. Wiem, jak komuś mogę pomóc. Nie każdy potrafi zauważyć problem.
- A miałaś takie sytuacje?
- Tak, często.
- W szkole nie zawsze łatwo jest być sobą. To wymaga odwagi. Niektórzy wolą postępować tak jak inni, bo tak jest bezpiecznie. A ty, czuję, wolisz być oryginalna.
- Tak, chcę być oryginalna, ja jedyna. Nie podobałoby mi się, gdyby ktoś się do mnie upodabniał.
- Jak w takim razie wyrażasz tę oryginalność?
- Ciągle szukam sposobu, żeby okiełznać swoje niesforne kręcone włosy. Często zmieniam fryzurę. Eksperymentuję. Obcinam grzywkę, a potem tego żałuję. Zdarzyło się, że farbowałam włosy, czego też żałuję.
- Lubisz modę?
- Nie podążam za nią, raczej szukam swojego stylu. Lubię szerokie spodnie, długie spódnice. Uwielbiam biżuterię, ogromne, wiszące kolczyki. Jakiś czas temu ubierałam się na czarno, ale ostatnio wybieram jasne, a nawet jaskrawe kolory.
- Czyli sceniczny wizerunek mniej więcej masz już opracowany. A gdzie chciałabyś się znaleźć za 10 – 15 lat?
- Na pewno w Rajbrocie. Nie chciałabym się stąd nigdzie przeprowadzać. Piękno Małopolski jest urzekające.
- Czyli wróciłyśmy do początku. Dziękuję za rozmowę i życzę spełnienia odważnych marzeń.
- Dziękuję.
red. Beata Fortuna